Historia kobiety, która zaciągnęła dług, a poświęcenie dla ukochanego mężczyzny wpędziło ją w pułapkę, uruchamiającą lawinę fatalnych zdarzeń. Twórczość Henryka Ibsena zwykliśmy kojarzyć ze skandynawskim chłodem, jednak interpretacja Judyty Berłowskiej i młodych aktorów, odkrywa przed nami pulsujące od namiętności laboratorium ludzkich postaw, w których każdy z nas może odnaleźć bliskie mu dylematy i pytania.
Wszystko w tym spektaklu jest po prostu „sobą”. Niczego nie udaje. I to się czuje, to czaruje, porywa i zmusza do refleksji. To jest tak prawdziwe, że pochłania człowieka (kobietę, za mężczyzn się nie mam odwagi wypowiedzieć) bez reszty. Norę się kocha od pierwszego wejrzenia. Norę się rozgrzesza. Norę się podziwia.(...)
Judyta Berłowska w pięknym stylu wygrała z czasem. Jej „Nora” jest bardzo klasyczna, a jednocześnie niezwykle współczesna.
Adriana Urgacz-Kuźniak, Tuba Gliwic
